Strasznie tęsknię za moją Gosiulką. Bardzo, bardzo strasznie nam jej
brakuje. W domu puste łóżeczko, osamotnione pluszaki, nawet wanna
wepchnięta w kąt, każda rzecz woła "gdzie jesteś Małgosiu?" Niemożność
przytulenia swojego dziecka doprowadza mnie do furii...Mam już dość
tego wstrętnego respiratora!!! W kółko słyszę "jeszcze trochę i powoli
będziemy próbować odłączać Państwa dziecko od respiratora..." ale kiedy
to nastąpi? Wiem, wiem dziś minął tydzień, więc czego ja chcę. Powinnam
się cieszyć, że Gosia żyje. Tak cieszę się!!! Jeszcze bardziej będę się
cieszyć jak już będzie sama oddychać, a jak wyjdziemy na w miarę możliwą
prostą to będę cała w skowronkach. Na razie zostaje nam widok Małgosi w
szpitalnych czterech ścianach...
Życzę Ci, aby jak najszybciej Twoja kruszynka była w domciu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
,,Po każdej burzy wychodzi Słońce".
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i Gosienka będzie z Wami.
Trzymajcie się.
I mam coś dla Ciebie. ;-)
OdpowiedzUsuńObejrzyj (ja to oglądałam jak Jachu leżał w inkubatorze):
http://www.youtube.com/watch?v=aq9s2iTjgJw
Małgosiu, bardzo mocno trzymamy kciuki za Ciebie i ślemy dobre anioły w twoim kierunku..
OdpowiedzUsuńEliza, siły, kochana:*
Matko Tereso dzięki za filmik. Przez łzy do szczęścia, u nas też tak będzie :) Mamo Franka dzięki za udostępnienie naszej prośby na Franiowym facebooku :*
OdpowiedzUsuń