poniedziałek, 18 lutego 2013

Tlenoterapia- 14 luty


W wypisie ze szpitala dostaliśmy zlecenie tlenoterapii, gdy spadnie Gosi saturacja (pomiar saturacji krwi tlenem (nasycenia krwi tętniczej tlenem) w celu przeciwdziałania niewydolności oddechowej). Mieliśmy 1 dzień by kupić pulsoksymetr oczywiście nie zakupiliśmy go od razu tylko po paru dniach. Postanowiliśmy kupić taki napalcowy pulsoksymetr, gdyż pomiar mieliśmy robić Gosi co godzinę, więc myślałam, że taki starczy. Jak się okazało pulsoksymetr nie spełniał naszych oczekiwań, gdyż był za duży. Jakoś udawało nam się wkładać największy paluszek od nóżki do pulsoksymetru jednak Gosia tak nim wierzgała, że nie udawało się uchwycić nim pomiaru (no może kilka razy załapało). Dzięki za zasady allegro, że można w ciągu 10 dni zwrócić towar- tak też zrobiliśmy. Ponownie musieliśmy szukać pulsoksymetru, który by się nadawał, oczywiście za przystępną cenę.
Gosia nadal nam kiepsko piła, choć już większe ilości, ale dłużej niż zazwyczaj (mowa tu o polepszeniu stanu rzeczy w szpitalu). Przybrała nam nawet w jeden dzień 160 g dzięki wspomagaczu pokarmu Fantomalt, polecam mamą, których pociechy mało przybierają na wadze. Mówiłam jej by ładnie piła, bo znowu znajdziemy się w szpitalu, a tego nie chcemy. Nie chciała mnie słuchać niestety. Ze środy na czwartek w nocy zrobiła nam się sina więc podłączyliśmy ją pod tlen, nie całkiem zadziałał tak jak powinien, bo wcale go nie było czuć, więc mąż go troszkę podkręcił. Efekt był, ale nie takiego jaki oczekiwałam, więc dałam czas by doszła do siebie. Karmienie wyglądało tak jak w na początku pobytu na Szpitalnej. W jednej ręce butelka, a w drugiej rurka z tlenem. Odpuściłam nawet masaże, by doszła do siebie.

2 komentarze:

  1. Wy to się nadenerwujecie teraz ...

    Przeczytałam Twoje wpisy i kurde - chyba moją bratnią duszą jesteś, a może jest nas więcej? - ale identycznie się czułam po porodzie, że zawiodłam wszystkich rodząc nie o czasie, że mój organizm się nie nadawał.

    Ech.

    Mam nadzieję, że te latka Wam zlecą szybciutko i tak jak ja po 4 latach będzie miała to tylko w pamięci.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń