poniedziałek, 16 listopada 2015

Dzień wcześniaka…

Wcześniakiem jest dziecko urodzone przed 37 tygodniem ciąży. Wcześniak wcześniakowi nierówny. Istotną rolę odgrywa tydzień ciąży i waga wcześniaka. Im wcześniej urodzone dzieci, tym mniejsza waga i więcej powikłań. Niestety dzieciątka te nie są przystosowane do życia poza łonem matki i nie wszystkim pomimo specjalistycznym sprzętom i fachowej opieki udaje się wygrać walkę o życie. Mogło by się wydawać iż jeśli dziecko wygrało walkę o życie to już teraz będzie dobrze. Jednak nie…spory wypis, wizyty u specjalistów, rehabilitacje, często rezygnacja z pracy na rzecz opieki nad dzieckiem. Wszystko zależy od tego czego „uczepiło” się wcześniactwo. Moim zdaniem najgorsze są wylewy dokomorowe klasyfikowane w IV stopniach, resztę „poprawiamy” operacyjnie. Nie żebym to uważała za nic ale z bliznami na ciele można normalnie funkcjonować. Blizny po wylewach w mózgu zostawiają szerokie piętno. Wpływają na odbiór słuchu, widzenie, inteligencje po prostu na wszystko. Są wcześniaki , które osobiście znam (po wylewach dokomorowych), których inteligencja przewyższa rówieśników- to zasługa ich mam (rodzin) które non stop starały się poprawiać rozwój psychoruchowy a ten tak podskoczył w górę tak, że aż miło się patrzy na tych SUPERBOHATERÓW. Zazdroszczę,  tak zazdroszczę śmiało przyznam. Inteligencja choć nawet ta niewielka jest bardzo istotna. Nad sprawnością fizyczną można cały czas pracować, nad inteligencją również jednak gdyż jest ona znacznie opóźniona ciężko ją nadrabiać latami…Pisze tak jakby Małgoś miała naście lat jednak z rzeczywistego punktu widzenia to tak wygląda. Nie wiem co przyniosą kolejne lata, ale poprzednie przyniosły tylko nowe rozpoznania i nowych specjalistów. Chciało by się krzyknąć DOŚĆ tylko te dość może nigdy nie nadejść, więc szkoda krzyczeć. Cieszmy się tym co mamy, bo przecież mogło by być gorzej.
 Żyjemy miłością i nadzieją na lepsze jutro…rzecz można, że najgorsze za nami...
 Nieodzownie wszędzie uśmiech...


piątek, 13 listopada 2015

17 listopada światowy dzień wcześniaka…



Małgosia została zaproszona do akcji „Jestem SUPERBOHATEREM” klik tutaj stworzonej przez Dominikę mamę Maxa również wcześniaka, któremu udało się wyjść na super prostą.Dominika jest fotografem i postanowiła charytatywnie zaangażować się w akcję poświęcając swój czas. Efektem jest strona "Jestem SUPERBOHATEREM", której patronatem jest Fundacja Rodzice -Rodzicom. Akcja ma na celu pokazanie skrajnych wcześniaków- superbohaterów, którym udało się wygrać życie. Walczyli dzielnie i pokazali jak wielką moc ma wola życia i miłość bliskich...teraz pokazują, że warto poświecić im wszystko....
DOSŁOWNIE WSZYSTKO ZA JEDEN NIEPOWTARZALNY UŚMIECH!!!



Małe sprostowanie Małgosia stoi oparta o ścianę zawsze asekurowane przeze mnie :)

środa, 4 listopada 2015

Sensoplastyka

Od wtorku Małgosia jest w domu bo pojawił się brzydki kaszel. Pogoda za oknem w kratkę. Gdy słoneczko to spacerek i oczywiście integracja sensoryczna, bo inaczej nie może być. Piękna Polska złota jesień aż się prosi by tarzać się w liściach (ach wspomnienia z dzieciństwa) więc dzieci też muszą jej doświadczać. Agata na spacerach wiecznie śpi. Taki jeszcze wiek…Więc buszujemy z Gosiakiem jak tylko się da.


Ku mojemu zaskoczeniu Gośka bardzo chętnie szeleściła liśćmi i nawet piasek zbierała. Jak sobie przypominam, że kiedyś miała awersję do piasku i wiele prób było by to przełamać tak teraz wszystko ją ciekawi i chce dotykać. Widzę ciekawość w jej oczach, chęci manipulacyjne a co najważniejsze próbuje się przemieszczać po swojemu tak gdzie chce (tzn. obraca się wokół własnej osi na pupie i robi to bardzo szybko). Dorasta nam dziewczyna i pokazuje charakterek. W przedszkolu do którego uczęszcza Małgosia są zajęcia „podążamy za Małgosią” i w domu mi dziecko taką ideologie stosuje. Ja ją uczę zwierzątek a ona rach ciach plecami się do mnie obróciła i szuka sobie innej zabawy. Inteligencja się rozwija…



Jeśli jakaś infekcja to oczywiście jedzeniowy koszmar…dziwie się jeszcze, że nie dostałam zawału bo ciśnienie to mi tak skacze jak mało komu...
 Dobrze zmierzam w końcu do sensoplastyki…Plastyka pachnąca, słodka, kwaśna, gorzka, miękka, szorstka, gładka, twarda, sucha, mokra, lekka, ciężka …

Sensoplastyka wpływa na stymulację wszystkich zmysłów:

  • węchu
  • wzroku
  • dotyku
  • słuchu
  • smaku
  • więcej na klik tu
Do czynienia mieliśmy z nią w Zabajce. Na turnusie na którym byliśmy we wrześniu. Ciekawa i fajna sprawa. Do tego trzeba się też uzbroić bo jeśli dobra zabawa to też masa sprzątania…Wszystkie produkty potrzebne do zabawy są w kuchni więc nie trzeba daleko szukać…

Potrzebujemy:
-wodę,
-barwniki (fajna rzecz, ale jeśli nie mamy nic nie szkodzi),
- mąkę ziemniaczaną,
- aromatyczne przyprawy (cynamon, papryka, czosnek),
- różne faktury (makarony, grochy)
- i wiele innych rzeczy…

Najpierw mieszamy mąkę z wodą daje nam to fajną konsystencję. Dodajemy wg uznania dziecka- bardziej płynna lub gęsta by ugniatać jak ciasto. Dosypujemy np. cynamon, który barwi nam masę  i roznosi wspaniały zapach (jak dla mnie święta). Do tego dokładamy różne faktury. Zaczynamy od tych najmniejszych ziarenek potem coraz większe…W zasadzie to każdy robi jak chce byle byłaby fajna zabawa.
My dziś używaliśmy galaretki (zimna, klejąca, galaretowata, smakowa i pachnąca), kisiel (ciepły, przyjemny, mazisty, smakowy i pachnący), mąkę (fajnie robić to przez sitko- dodatkowa atrakcja), cynamon dla zapachu i makaron (bo akurat był pierwszy z brzegu). Zabawa przednia i Małgośka zadowolona…


Oczywiście oprócz codziennych ćwiczeń jest też miejsce na zabawę :D


poniedziałek, 2 listopada 2015

Dziękujemy za 1 % !

DZIĘKUJĘ!!!

Ja co roku o tej porze subkonto Małgosi w Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko" zasilają wpływy z 1 %. Fundacja skończyła już księgować wpłaty. Tak, tak czekamy tak długo zanim 1 % który Państwo ofiarowali na rzecz Małgosi zasili jej konto w Fundacji.
Dziękujemy WAM bo to dzięki ludziom o dobrych sercach jesteśmy w stanie zapewnić Małgosi systematyczną i nieprzerwaną rehabilitację. DZIĘKUJEMY JESZCZE RAZ :)