środa, 20 lutego 2013

O.I.O.M cd. 2 dzień


W niedzielę stan Gosi był nadal krytyczny. No może ciut lepszy, bo wyniki laboratoryjne zaczęły się poprawiać. Rozmawiała z nami sama pani ordynator. Pytała się wcześniej dr jacy są rodzice? Czy wiedzą z czym boryka się dziecko, czy zupełnie nie mają pojęcia jak chore jest ich dziecko? Po tych wszystkich przejściach staram się mieć trzeźwy umysł, nie załamywać się, bo z płaczem ciężko cokolwiek mi powiedzieć, a Gosia przecież nas cały czas potrzebuje. Dr przedstawiła nam historię Gosi w skrócie (znam ją bardzo dobrze) chyba jej lepiej było naświetlać problem. Mówiła także, że neonatolodzy szczycą się, że ratują takie małe istotki, ale to oni po kilku miesiącach muszą je ponownie ratować, że nasza Gośka to pacjent z niewydolnością wielonarządową (MODS ang. multiple organ dysfunction syndrome,– stan, w którym u chorego doszło do niewydolności co najmniej dwóch narządów lub układów: centralnego układu nerwowego, układu krążenia, niewydolności oddechowej, niewydolności wątroby lub niewydolności nerek). U Gosi wystąpiło wszystko, nie wiem dokładnie tylko co z mózgiem, bo pani dr wypowiadała się w czasie przeszłym i teraźniejszym o stanie zdrowia, a ja tego nie wyłapałam, albo nie chciałam. Dr zmniejszyła jej tlen z 55 % na 40 %. Szczęście w nieszczęściu, że mąż ma ten palec złamany. Razem się wspieramy i jeździmy do Gośki. Współczuję ludziom, którzy mają podobny problem i muszą funkcjonować „normalnie”, spełniać swoje rodzinne i służbowe obowiązki. My raczej nie nadawalibyśmy się do niczego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz