poniedziałek, 4 lutego 2013

Szpitalni specjaliści


Byłam troszkę (w zasadzie mocno) zła na tą 6 tygodniową kwarantannę. Mieliśmy poumawianych specjalistów, rehabilitację i akurat trzecią dawkę Synagis wszystko nam przepadło. Jako, że byliśmy w szpitalu mieliśmy dostęp do różnych specjalistów i badań, więc pomyślałam, że nie będzie tak źle. Odwiedził nas kardiolog, genetyk, dwa razy był pulmonolog, laryngolog. Jak różni specjaliści tak różne zlecenia. Gosia miała robione USG głowy, na którym pierwszy raz od jakiś kilku tyg usłyszałam dobrą wiadomość. Nie ma torbieli, musiały się porobić zbliznowacenia, które są winowajcami drżeń kończy i nie jest źle jak na wylewy IV stopnia. Zrobiliśmy także badanie słuchu, które nie było łatwe, bo Gosia za pierwszym podejściem nie chciała go sobie zrobić. Drugie podejście było za pomocą wlewki chloralu, gdzie powinna słodko spać. Jednak ta moja waleczna dama pomimo tej wlewki miała niespokojny sen i badanie nie wyszło wiarygodne przez zakłócenia. Diagnoza: umiarkowany stopień ubytku słuchu i za 3 miesiące ponowna kontrolna i badanie ABR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz