środa, 23 stycznia 2013

Opieka patronażowa- w zasadzie jej brak


Wg zleceń zadzwoniłam do położnej by mnie odwiedziła, wyznaczyła termin i godzinę, więc czekałam za wizytą. Pierwsze w życiu odwiedziny i zjebka, że nie potrzebnie ją wezwałam bo nie ma dziecka i ja nie jestem szyta. Przepraszam bardzo a pomoc psychologiczną jaką powinna mi zapewnić to co??? Z miejsca nie polecam położnej z Owińska!!! Wypisała formalności, Pani zarecytowała mi książkę, poleciła tabletki na zahamowanie laktacji. Próbowała mnie pocieszyć, że takie dzieci wychodzą z tego, jednak akurat była to wizyta po pesymistycznej rozmowie z Panią dr odnośnie zdrowia Gosi. Nie dawałam sobie wtedy przemówić, że będzie dobrze, moja nadzieja uleciała. Tydzień przed wypisem Gosi kontaktowałam się z Ośrodkiem, że wychodzimy ze szpitala i czy łaskawie ktoś nas odwiedzi. Rozmawiałam z pielęgniarką środowiskową a ona na to, że minęło już 6 tyg. od narodzin dziecka (a NZF obejmuje tylko 6 tyg.) i nie wiadomo, czy położna ma kompetencje co do wcześniaków. Kazała mi podać nr kontaktowy i powiedział, że się odezwą. Do dzisiejszego dna nikt nas nie odwiedził.

1 komentarz:

  1. Niech żyje nasza polska służba zdrowia.
    Daję głowę, że czeka Was jeszcze niejdeno nfz-owskie rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń