Musiałam dziś napisać jeszcze jednego posta, po prostu musiałam. Jestem
dumna, baaa bardzo dumna z postępów Małgosi. Nie wiem dlaczego tylko upodobała
sobie szpital do takich rzeczy. Pierwszy uśmiech- szpital, poprawa picia z
butli z 40 min na 20 min- szpital, podnoszenie główki gdzie? Szpital!!!Muszę
napisać, że podobne masaże buźki pokazane przez Panią rehabilitantkę jej też
ostatnio wykonywałam nieświadomie podczas mycia buźki po pulmicorcie i
uśmierzania bólu dziąsełek. A że myszka jest teraz kochana (jak zawsze z
resztą) i otwiera ładnie mamie buzie do mycia to masaż da się wykonać. Żeby
tego było mało to chyba zrozumiała, że czas pożegnać sondę. Od wczoraj po
każdym prawie karmieniu sobie wyciąga sondę, bo jej przeszkadza. Podczas
zakładania sondy robi się purpurowa i się dusi, gdzie nigdy tak nie robiła.
Ostatnio nawet się poddawała i zakładanie trwało z 5 sekund. Karmię już ją
zawsze przed karmieniem i tu niespodzianka. Bez sondy, po błogim krótkim śnie
podczas karmienia butlą buzia jej się nie zamykała i cały czas się chichotała.
Mówiłam, że jak się je to się nie mówi!!! Co tam matki będzie słuchać!!! Ja
kamienna twarz by jej nie rozpraszać. Oczywiście się zachłysnęła i już jej do
śmiechu nie było, ale tylko przez chwilę. Po czym gada dalej i jak Boga kocham
z jej ust wydobyły się dźwięki, które ubrały się w słowa „kocham Cię”!!! Dacie
wiarę? Byłam najszczęśliwsza, ba wniebowzięta, aż łeski się pokręciły!!! Po
prostu cud, cudem jest także moje dziecko! Wypiła prawie wszystko co jej
uszykowałam więc całe 25 ml.
Jak byliśmy na pulmonologii to towarzyszka z pokoju powiedziała, że moje
dziecie jest podobne do mnie. Czy rzeczywiście jest? Cały czas się zmienia. Z
początku wykapany tata, a teraz?
Do kogo jestem podobna???
Miałam trenować z Gośka jeszcze dziś ale mnie totalnie olewa. Nie spała długo w ciągu dnia, wiec teraz odbija. Więc mama nie pośpi w nocy. Filmik z cyklu "Spadaj mamo!"
"Spadaj mamo!"
Gratulacje - matka najlepiej rozumie swoje dziecie! Nie do wiary jaka ona jest ruchliwa i żywotna! Naprawde ciągle jestem pod wielkim wrażaniem co ona robi ze swoim ciałkiem, wygina się w każdą stronę! Gosia na pewno jest Waszym cudem, który na pewno nie raz jeszcze Was zakoczy! Co do podobieństwa, to mega się zmieniła!
OdpowiedzUsuńSUPER DZIELNA CÓRCIA I MAMUSIA!
OdpowiedzUsuńP.S. Od pasa w dół napewno podobna do mamusi :-)))))))
Ale ona jest strasznie żywa i ruchliwa. Podejrzewam, że za jakiś czas - podobnie jak mój Jachu nie będzie mogła usiedzieć na tyłku dłużej niż minuty, a matka będzie przymusowy jogging uprawiać. :D
OdpowiedzUsuńKochana Gosia. ;)
Aż się boje pomyśleć, że może być taka żywotna jak Jaś. O Matko wtedy nigdy się nie wyśpię!!!!
Usuń