wtorek, 12 marca 2013

Oddział zakaźny- szpital dni od 21-23


Weekendowo bez większych zmian. Parametry coraz lepsze, a na dowód wystarczy tylko spojrzeć na Gosienkę i od razu widać, że jest lepiej. Czas tak szybko płynie, że nie czuję, że już minęło 10 dni. Druga niedziela z rzędu jak Calineczką zajmuje się sam tata, a ja wymykam się do domu rodzinnego na godzinkę. Odwiedzam rodziców i zawsze odwiedza mnie mała Julka z mamą. Julka jest kuzyneczką Gosi i jakby Gosia się tak nie pospieszyła byłaby tylko niecały miesiąc od niej starsza. Widziałam po paru miesiącach mojego chrześniaka jak urósł i jak ładnie mówi. Jakoś w ten dzień przepełniała mnie pozytywna energia. Dostrzegałam prozaiczne rzeczy, które dawały mi radość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz