wtorek, 14 maja 2013

Czy nauka nie może być przyjemna???

Dziś byliśmy u pani Renaty- neurologopedy. Pochwaliła, że widzi minimalne postępy i włożoną pracę w Gosiową naukę jedzenia, bo nie jest taka prosta. Nie powiem, że urosłam bo nauka ćwiczenia jedzenia z butelki jest dla nas koszmarem i jest to najgorsza rzecz z którą do tej pory się borykam. Patrząc jak ćwiczy z nią p. Renata (mając do tego anielską cierpliwość, której mi brakuje) i uśmiechy na twarzy Gosi poczułam się wstrętną mamą, która na siłę wpycha swoje paluchy w gumowych rękawiczkach i masuje jej buzie. JA CHCĘ MOJĄ GOŚKĘ SPRZED 3 MIESIĘCY!!!!Kochaną, roześmianą, ssącą. Cud, że jeszcze nauka karmienia nie śni mi się po nocach. Ćwiczenia vojty przy tym to pestka. Wracamy znowu do smoczka Lovi, bo Gosiowa buzia wcale nie chce pracować a musimy „wykulać” wysokie podniebienie i pozostałości po rurce od respiratora. Próbowałam ostatnio sama ssać smoka Nuka. Wnioski: musiałam włożyć sporo pracy by z niego wyciągnąć zawartość, więc nie wiem jak Małgosia sobie z tym radził (nie radzi). Od kilku dni zasypiam w ciągu dnia. Dziś nawet z lenistwa nie poszłam na spacer tylko ładnie przy domku na słoneczku ustawiłam sobie dwa plastikowe krzesła. Wyciągnęłam nogi i po chwili kimałam razem z Gośką.
Rączka do rączki :)

Nygusiate inhalację :)

Dużo osób mi zadaje pytanie "Czy już jest wszystko dobrze?" Nie wiem konkretnie kto co rozumie pod słowem "dobrze". Napiszę tylko tak: Małgosia miała wylewy dokomorowe (w mózgu) IV stopnia i bardzo się cieszymy iż widzi i bardzo powoli idzie do przodu. Na przekór lekarzom pokazuje jakim jest cudem. Czas pokaże co będzie dalej. Teraz wciąż toczymy walkę o jej zdrowie i rozwój....

6 komentarzy:

  1. Ludzie naprawdę nie wiedzą, kto to wcześniak i co się z tym wiąże. Każdy myśli, że jak jesteśmy w domu a nie w szpitalu to jest dobrze. Mało kto zdaje sobie sprawę, że wyjście ze szpitala to nie koniec naszych problemów, zmartwień, stresów...

    Trzymaj się Elizka mocno! No i wystaw sobie coś wygodniejszego do kimania :-)))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żebyś wiedziała :) Mam w okół siebie kilku ludzi, którzy się dziwią dlaczego Gosia nie chce jeść i są zbulwersowani, że zakładam sondę. Mam pogłodzić kilka godzin Gosię i będzie jadła- akurat ten etap mamy już za sobą i nie zadziałał :/
      Uczymy się wytrwale, bo to nam tylko pozostaje :)

      Usuń
  2. Eliza pytania typu czy już wszystko dobrze to będą pewnie jeszcze przez następnych kilka latek.
    Ludzie po prostu nie wiele wiedzą w tym temacie, czasem tłumaczenie bywa bardzo irytujące. Siły mamuś życzę przyda się na pewno

    OdpowiedzUsuń
  3. Eliza, popieram Justynę, Mamę Agatki. Ludzie nie mają pojęcia o czym mówią! Mnie najbardziej wkurzało jak się mnie pytali ile już ważą! Wiadomo było, że mniej niż rówieśnicy więc zaraz pojawiały się komentarze...
    Teraz się dziwią, że Arek jeszcze nie chodzi! A przecież nie będę każdemu tłumaczyć co i jak ;)
    Najlepiej się uśmiechać i wymijająco odpowiadać, że jak to z dziećmi, zawsze coś :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam odpowiadam, że nie wiadomo co los pokaże, ale jesteśmy dobrej myśli i tyle...Rodzicom tylko zawsze przedstawiam najgorsze z możliwych wariantów, bo chcę by wiedzieli jak jest z ich pierwszą wnuczką i by później nie było gorzkich rozczarowań...lepiej jest jak są tylko słodkie zaskoczenia :D

      Usuń
    2. Ja jak przestawiam najgorsze z możliwych to mi zarzucają wmawianie dzieciom chorób i czarnowidzenie :P

      Usuń