Mam
cały czas nadzieję, że panie przeszkolą Małgosię w kwestii jedzenia (i nie
tylko) i sama zobaczy jak wszystkie dzieci jedzą z łyżeczki i będzie jeść sama.
Jak na razie jest lipa…Nie chce jeść z łyżeczki może gdzieś tak połknie z 2
góra 3 łyżeczki więcej nie. O piciu to też mogę zapomnieć. W tygodniu
adaptacyjnym pociechy były ze swoimi mamami i nawet tatusiowie się znaleźli. Rodzice
zajmowali się dziećmi a przedszkolanki bacznie obserwowały brykające prawie po
całej sali maluchy. Gośka mnie strasznie absorbowała, że szczerze mówiąc nawet
nie wiem ile jest dokładnie dzieci w grupie i czy więcej dziewczynek. A już o
imionach zapomnijcie… Bo znam tylko kilka: Helenka, Lila, Stać, Wojtek (gdzie
przyczepie je do dzieci- oczywiście). Dwa tygodnie za nami z czego byliśmy
tylko 5 dni, bo tak nam wypadli specjaliście, szczepienie a na koniec katar
(spowodowany trzecią wychodzącą 5-piątką). Jest to dla Małgosi okres ciężki
(oczywiście dla mnie też), pełny bodźców. Zawsze separowana od dużej grupy
ludzi a tu się nagle zwala tłum, pełno wrzasków (po prostu harmider). Wstawanie
o wczesnej porze, pusty żołądek przez kilka dobrych godzin a na koniec stres i
płacz (tak było dwa dni pod rząd) gdzie z głodu i zmęczenia moje dziecko jak
nigdy dotąd rozpłakiwało się na foteliku po czym w drodze do domu zasypiało…A
popołudniu mama jakby tego było mało męczyła jedzeniem (ach ta wyrodna matka)…
Mam
nadzieję, że dalsze dni będą bardziej łaskawsze i Małgoś odnajdzie się „jedzeniowo”
bo do grupy się przyzwyczaiła taka oto jest kontaktowa Małgosia.
Pierwsza praca plastyczna Gośki :D
Grupa "Słoneczka"
Integracja sensoryczna...
Eliza jaka zdolna ta Twoja Gosia. Pierwsza praca plastyczna i tak ładnie... Moja zupełnie nie chce rysować, malować ani nic z tych rzeczy...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMałgoś lubi wszędzie rączki wsadzać, teraz nagminnie w miseczkę z jedzeniem :) A praca plastyczna wcale nie była takim łatwym zadaniem
UsuńGosiak szybko zaczyna!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w przedszkolu.
Daj jej czas z jedzeniem ;)