Dorota, Noemi i Ja :) Mała Gosia i Maciek a Jaś gdzieś za drzewem z Ewą
Poznałam w końcu małego Terrorystę Jasia i jego cudowną mamę Noemi. Teraz wiem, że notki na blogu nie są żadnymi bajkami tylko szczerą prawdą jakie może być dziecko!!! Nie dziwię się, że Matka Prezesa kategorycznie nie chce następnego dziecka- szacun, że daję radę z Jasiem.
Na spotkaniu byłyśmy tylko w trzy mamy i jeden rodzyneczek tata Maćka, który wybawiał mnie z opresji wózkowej- dzięki!!! Moją mentorkę Dorotę i Maćka a także tatę Maćka już znałam. Patrzyłam jak mały Maciek biega w właściwie miałam wrażenie jak lata jak taki motylek muskając tylko powierzchnię drogi. Moje uszy wyłapywały jak cudownie mówi tak zrozumiale i czysto. Naprawdę Doroto nie słodzę tu bo chcę tylko muszę bo pochwały Ci się nieziemskie należą za wyprowadzenie Maćka. Ma małe defekty które TY jako mama widzisz ale zapewniam Cię, że gdy patrzy na niego mama innego wcześniaka to tylko pragnie by jej dziecko choć w małym stopniu wyszło na prostą tak jak Maciek. Ja się tu zamartwiam masą Gosienki ale jak patrzyłam na te cudowne 10 kg szczęście to sobie troszkę odpuszczę tą ciągłą nierówną walkę z Małgosią w temacie jedzenia. Choć u nas jest naprawdę różnie bo Małgosia będzie jadła tylko to co jej smakuje i jak mama ugotuję dobrą zupę to znika w 10 minut. Nie żartuje takie cuda się nam zdarzają dość często a z tymi cudami niestety dopada nas cholerny refluks!!!
Był to pierwszy wypad Małgosi do ZOO. Nie oglądała zwierząt ale za to koleją jechała i na pewno to czuła...
Pierwsza podróż kolejką...
Bardzo się cieszę z naszego spotkania. Spotkanie, chociaż bardzo wyczerpujące, było niesamowite:)
OdpowiedzUsuńMuszę dokonać małego sprostowania. Stan, w jakim obecnie jest Maciek, jest wynikiem pracy zarówno mojej, jak i Kamilka. Do Maćkowych terapeutów jeździmy na zmiany, decyzje podejmujemy wspólnie. Oboje walczymy o nasze dziecko:)
Nakretki się zbierają, temat rzuciłam również u mnie w pracy. Uściski dla Was i do zobaczenia :)
Przepraszam za moje przejęzyczenie! Wielokrotnie mi mówiłaś, że Kamil też się przykładał i przykłada do Maćkowego rozwoju- zwracam honor :) A powiedz gdzie znalazłaś takiego męża? Może tam wymienią mi mojego lub jakoś go odmienią??? bo ja kiedyś padnę :/
UsuńZazdroszczę Wam dziewczyny, miło byłoby Was poznać, ale ta odległość...eh. A za 2 miesiące będzie jeszcze większa :(
OdpowiedzUsuńNo ja pisałam wielokrotnie, że dwójka takich dzieci i w psychiatryku ląduje, to mi nikt nie wierzył. To sama na żywo to wariatkowo zobaczyłaś. ;O a jak tak na co dzień mam cholera jasna ...
OdpowiedzUsuń