Rehabilitujemy Gośkę dwa razy w tygodniu do tego raz jeździmy do znachora i
tak nam uciekają tygodnie. Uciekają to mało powiedziane. Żyję tylko specjalistami
i planowaniem tygodni. Od kilku tygodni mój umysł ma dziury i woła o lecetynkę.
Nawet mój mąż mnie zaskakuje lepszą znajomością terminów niż ja. Mój umysł i
ciało wołają o doping. Znacie coś dobrego??? Już dawno sfiksowałam więc przyjmę
wszystko by działać prawie 24 h.
Troszkę zdjęć:
Łatwiejsza część...
z pozoru łatwa rzecz ale grymas mówi wszystko :)
dzielna Gosia!
OdpowiedzUsuń