Od czasu udaru Gosi jej jedzenie jest straszne a ja już nie mam na nią sił i
je tyle ile chce czyli jak ptaszek. Wzbogacam jej pokarm Fantomaltem (proszkiem
energetycznym) i nie uwierzycie przybrała na wadze, może nie dużo ale zawsze
coś. Etap dentysty ciągle w toku. Jesteśmy po ostatnim malowaniu i mam nadzieję,
że przez jakiś czas będzie spokój z zębami. Wypełnianie zębów nie wchodzi w grę
bo Małgoś nie da sobie nic robić w zębach…
Jak na razie Gośka polubiła elektryczną szczoteczkę :)
Za nami wizyta u okulisty. Zalecenia bez zmian. Mamy zaklejać jedno oczko na 2 godziny dziennie. No i Małgosia kwalifikuje się do operacji zeza, ale na razie to odłożone w czasie...
To i tak świetnie , że szczoteczkę elenktyczną obczaiła i się nie boi, u Emilki to absolutnie niemożliwe, nawet się zmierzyć na miarce nie daje a co dopiero żeby jej wydającą dźwięki szczoteczkę aplikować. Nasza pediatra ma trudność bo Emi jest ciężkim przypadkiem dzieci z góry do wszystkiego uprzedzonych :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMałgosia lubi wszystko co niejadalne a co już można zjeść to wcale nie włoży do buzi...Więc takie zamiłowania do różnych niejadalnych rzeczy :D
Usuń