środa, 5 lutego 2014

I po szczepieniu MMR (odra, świnka, różyczka)

Długo ją odkładaliśmy, ale nasz kalendarz szczepień też znacznie był modyfikowany na początku. Małgosia miała wstrzymane wszystkie szczepienia ze względu na hospitalizacje. Dużo się naczytałam odnośnie tej szczepionki i nie wiem czy ta panika wywołana wokół niej jest choć w jakimś małym skrawku uzasadniona… My i tak MMR odroczyliśmy w czasie i szczepiliśmy zgodnie z wiekiem korygowanym Małgosi, tak zaleciła nasza pani neonatolog. Wczoraj przyleciała pszczółka i lekko ugryzła, potem były wielkie grochy i uśmiech (podobnie jak na filmiku jak mała symuluje płacz). Taka jest moja dzielna Małgośka… Obyło się bez gorączki po pierwszej nocce i mam nadzieję, że już nic nie zaburzy snu Calineczce.


Ciastolinę miałam zrobić sama zgodnie z przepisem na fb Kreatywnego Max’a (warto zajrzeć bo są tu świetne kreatywne zabawy) ale wciąż jakoś nie mogłam się zebrać aż w końcu kupiłam 4 kolorki za 10 zł. Czasem po prostu nie opłaca się robić niektórych rzeczy…w moim przypadku oszczędność czasu…
Gośka nie boi się ciastolina, ba nawet daje sobie całą dłoń obkleić :)


3 komentarze:

  1. My mamy niesamowitą nadwrażliwość dłoni, więc mimo moich dobrych chęci Iga nie chce bawić się ciastoliną. Bravo dla Gosi. pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia może jako takiej radości nie wykazuje i zainteresowania ciastoliną ale nie ma nic przeciwko jak obklejam jej rączki czy dociskam :) Z biegiem czasu Iga da radę pokonać tą nadwrażliwość....

      Usuń