Nie można jej nie kochać...
nie można jej nie ubóstwiać :*
Z innej beczki: mój Gosiaczek na pewno nie zostanie wegetarianką!!! Już teraz okazuje się iż jest mięsożerna po tacie i zupkom jarzynowym mówi bleeee (wytykając język).
*
Nie pamiętam czy pisałam, że dostaliśmy już dawno pozytywną decyzję o wczesnym wspomaganiu rozwoju (WWR). Dziś mieliśmy właśnie spotkanie w sprawie zakwalifikowanie nas pod opiekę Ośrodka dla Niedowidzących w Owińskach i udało się. Nigdy w zasadzie nie byłam otoczona tyloma kobietami specjalistami, Gośka też nie… ale w dwie daliśmy radę i ładnie się zaprezentowaliśmy. Oczywiście były małe niedociągnięcia jak brak wyciągania rączek do zabawek, brak przewrotów i wzrok, który nie ma dużego pola widzenia (tzn. rzeczy pokazywane z boku są mało widoczne dla Małgosi). Były dobre rady i praktyka oraz słowa powodzenia… Owińska powitamy w nowym roku szkolnym :)
To jest właśnie niesamowite w naszych dzieciaczkach! Mojej Agatce też właściwie uśmiech z buziaka nie schodzi (poza czasem rehabilitacji).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie Justyno, dzieci są niesamowite :* buziaki dla Agatki
UsuńA jak to z jej wzrokiem jest? Jakiejś operacji nie proponują? Albo okularków? Albo innych cudów?
OdpowiedzUsuńObecnie mamy krótkowzroczność i kolejne 2 wizyty w tym roku. Być może w grudniu będą okularki czas pokaże...
UsuńOj pucuś taki był (nie obraź się ale średnio piękny), a teraz...cudna jest, przepiękna i jako mama nie dziwię ci się że kochasz nad życie...tak kocha się tylko własne dziecko.
OdpowiedzUsuńKibicuję od dawna i dalej będę.
Pozdrawiam Justyna :)
hehe od sterydów była taka pucowata. Teraz się wyciąga :)
UsuńUśmiech dziecka to coś najwspanialszego na świecie! :)))
OdpowiedzUsuń