Nasza majówka trwała
niecałe 2 dni. Wieczór w domku letniskowym i nocleg oraz wypad do Torunia. Oczywiście
kilka fotek:
z dziadkami :)
W drodze powrotnej byliśmy w pięknym zajeździe i jakby nasza mała łobuziarka jadła normalnie to mogłaby sobie wybrać coś z tej dużej listy menu :D
Naszą nieobecność zasponsorowała Dorota (mama Maćka- odnośnik
do jej bloga tutaj). Co zrobiła ta dobra kobieta? Mianowicie pożyczyła nam matę
do hydromasażu. Mata ma rozluźnić mięśnie Małgosi i ją relaksować. Jak relaks to i ja się pisałam i tak prawie przez 2 tygodnie prawie w dzień dzień spędzałam z Małgosią 20 min w wannie. Gośka była zachwycona bąbelkami i próbowała je lizać językiem (zabawnie to wyglądało i było niebezpieczne, bo biedaczka łykała wodę). Po takim relaksie szybko zasypialiśmy...
źródło: http://dzielnyfranek.blogspot.com/2014/01/mata-do-hydromasazu-balsan.html
Zdjęcie zapożyczone z bloga Dzielnego Franka. Mama Aga zrobiła zdjęcie wszystkiego co wchodzi w skład takiej maty. Przyznam się, że mi się nie chciała wszystkiego rozkładać i pstrykać :) toteż pozwoliłam sobie na skopiowanie tego zdjęcia Aguś :D mam nadzieję,że nie masz nic za złe? Oczywiście nasza mata też ma charakterystyczne czerwone serduszko. Nie wiem skąd się biorą przeciwnicy Owsiaka my zawsze jesteśmy wierni jego idei!
Eliza,
OdpowiedzUsuńogromnie się cieszę, że mogłam pomóc Małgosi,
no i fajnie, że Ty załapałaś się rykoszetem na chwile relaksu:)
Oj tak Dorotko takie masaże mi dobrze robią :) Dziękuję!!!
Usuń