wtorek, 15 października 2013
Jak to matce kopara opadła
Jest październik a do końca roku niewiele nam zostało. Środki z NFZ
skończyły się już zapewne we wakacje i gdzie tylko się dzwoni to już nie ma miejsc na
ten rok!!! My już mamy pierwszą wizytę umówioną na następny rok u stomatologa
(a kalendarza na 2014 jeszcze nie mamy!). Standardowo wypisałam sobie kilka nr telefonów
do laryngologa, bo mieliśmy się zgłosić na kontrolę. Na Szpitalnej nie ma już
miejsc więc już szukałam prywatnie. Od naszej Pani rehabilitantki dostaliśmy
namiary do przychodni „Ty i dziecko” w P-n. Postanowiłam zadzwonić, bo przecież
nic straconego. Dzwonię w czwartek i pytam się o najszybszy termin u
laryngologa. Pani odpowiada, że poniedziałek 8 rano!!! Zgadzam się i pytam czy
to prywatnie, bo tak szybko? Pani z oburzeniem odpowiedziała mi iż jeśli nie
mówię, że chcę prywatną wizytę to ona nie może tak z siebie nas na nią zapisać.
Kopara mi wtedy opadła!!! A moja mina chyba była bezcenna. Szkoda, że takie
akcje z NFZ pod koniec roku są taką rzadkością. Następną niespodzianką jaka nas
spotkała w przychodni to znany nam pan dr ze Szpitalnej. Obejrzał uszka Małgosi
i stwierdził, że są w porządku. Czyste i bez żadnej infekcji. Małgosia ma
bardzo wąskie kanaliki uszne dlatego trzeba się bardzo przypatrzeć by coś
ujrzeć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz