wtorek, 15 października 2013

Mamy już 100%!!! Wszystkim dziękujemy!!!

Jaka byłam zaskoczona gdy późnym wieczorem w niedziele (dla innych być może w nocy) otworzyłam swoją skrzynkę @ i zobaczyłam wiadomość od P. Agnieszki z SiePomaga, że mamy 100 %. Zbieraliśmy fundusze na leczenie i rehabilitację Małgosi poprzez platformę pomagania SiePomaga.pl Obserwowałam w sobotę i jeszcze troszkę brakował, ale nie spodziewałam się iż w niedzielę będzie już cała suma zebrana dla Małgosi. Adres do strony tutaj.
Dziękujemy Pani Agnieszce z SiePomaga za okazaną pomoc jak i bardzo duże zaangażowanie, bo to dzięki niej ta zbiórka powstała!!! O tej akcji już pisałam tutaj. Dziękujemy również całej ekipie z SiePomaga jesteście WIELCY!!! Innych zachęcamy do śledzenia losów potrzebujących jak i do ofiarowania swoich cennych złotówek :)

                                          PAMIĘTAJCIE RAZEM MAMY WIELKĄ MOC!!!

Rodzice najlepiej wiedzą jakim problemem są finanse. Jak zrobić by starczyło do 10? Pewnie nie jedni przez to przechodzili lub nadal przechodzą. Napływ ogromu obowiązków związanym z rozwojem i leczeniem Małgosi jest naprawdę sporym wyzwaniem a do tego dochodzący ciągły stres i obawa co przyniesie jutro czasem mnie przerasta. Dzięki wam ludziom o dobrym sercu, którzy wspomogli nas poprzez swój 1 % i przez stronę Siepomaga nie musimy się martwić, że zabraknie nam na rehabilitację czy potrzebne leki. To dzięki Wam tego stresu nie doznam ja i nie odczuje go również Małgosia!!! Jestem Wam po stokroć wdzięczna za każdą cenną złotówkę!!! Mam nadzieję, że podczas naszej trudnej wyboistej i z nieoczekiwanymi zakrętami drogi nie będzie sytuacji, że będziemy musieli znowu prosić Was o pomoc finansową! Wiem, że będziemy mogli na Was liczyć, ale kolejnym STRESOM STANOWCZO MÓWIĘ NIE!!!

                                                                           ***
Odezwała się do mnie niedawno Karolina mama Zuzi- niesłychanego cudu (o której możemy poczytać tutaj). Czytając początek nie mogłam uwierzyć, że naprawdę jaka sytuacja miała miejsce. Patrząc na zdjęcie Zuzi łezka mi się w oku zakręciła, bo tak jakbym sobie Małgosię przypomniała. Taką bezbronną, maleńką :( Czułam też żal do lekarzy z ginekologi, że w naszym przypadku nie zrobili wszystkiego co mogli. Mogli wiele, ale nic nie zrobili!!! Ach cesarskie ciecie zamiast porodu naturalnego oszczędziło by Małgosi wylewów IV stopnia, wcześniejsze zaaplikowanie zastrzyku na rozwinięcie pęcherzyków płucnych dało by nam szanse na szybsze pożegnanie się z tlenem... Wiem, że nie ma co gdybać, ale jak się czyta inne historię, gdzie lekarze robili wszystko co mogli choć ich zdaniem dziecko nie miało szans pytam się gdzie ta walka o życie człowieka pomimo wszystko na Polnej?!

3 komentarze:

  1. Polna to masówka Eliza. Tyle, że mają profesjonalny sprzęt. Gdyby nie ten sprzęt większość matek takich jak ja czy Ty, poleciałaby do innej kliniki.
    Nie ma się co czarować, że dla nich w większości przypadków są ważne statystyki.

    Ja po porodzie usłyszałam, że w sumie to Jaś jest w takim ciężkim stanie jak na ten tydzień ze względu na te wody. Nawet ktoś powiedział, że w lepszym stanie byłby jakby zrobili mi cesarkę dwa tygodnie wcześniej. :/
    A potem jeszcze ktoś powiedział, że dobrze, że natura zadziałała i go urodziłam, bo jeszcze kilka dni i rodziłabym go martwego. :/

    Już pomijam fakt, że Jaś był ułożony miednicowo a i tak rodziłam naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ehhh co moge powiedziec? Trafilam mimo wszystko.na wspanialych lekarzy oprocz tej tepej dzidy kolokwialnie mowiac Pani ordynator ktora traktowala mnie jak uszkodzony towar na produkcji :/ a Wy pamietajcie ze wiara.czyni cuda i ja wierze ze.pewnego dnia bedziemy wszytkie wspominac tylko jak ciezko bylo. Bo przeciez musi byc dobrze.!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromnie się cieszę, że udało się Wam zebrać 100% sumy:) Pięknie!:)

    OdpowiedzUsuń