niedziela, 27 października 2013

Jesiennie

Małgosia coraz bardziej jest ciekawa świata, wszystko ją interesuje… Mam wrażenie, że czasem Mały chichotek żyje powietrzem, bo po co jeść jak wokół tyle znajomych twarzy…
Korzystając z ciekawości świata mama pokazuje swojej pierworodnej jesienną aurę. Nie mam żadnych zdjęć, bo wszędzie chodzimy same (i nie mamy osobistego fotografa niestety) i zazwyczaj nawet nie zabieram telefonu (gdzie mam aparat) bo zapominam :/ O tak moja pamięć szwankuję od jakiegoś czasu… W dodatku sama modelka jeszcze nie potrafi samodzielnie pozować. Jak na razie pocieszcie się takim oto foto…

Bawimy się w integrację sensoryczną poprzez dotykanie różnych rzeczy: liści, konarów drzew, iglaków a czasem nawet gonimy psa Maksa, choć ten niezbyt chce z nami współpracować. Jednym słowem integracja sensoryczna pełną parą…
Nasi rehabilitacji chwalą Małgosie za postępy. Jednak jeszcze Gosia nie raczkuje ani nie siedzi sama, ale postępy są w postawie bo już ładnie utrzymuje pion i rączki skłaniają się do chwytu zabawek.
                                                   ***
Ciężko mi się wyrwać samej z domu. Raz, że nie mogę się rozstać z moim małym cudem. Dwa, że nie ma nikogo kto by się nią zajął tak bym się mogła odprężyć i nie myśleć co się tam dzieje jak mnie nie ma. Właściwie problem jest z jedzeniem, bo tylko ja umiem wciskać picie Małgośce. Pozostali jak Małgoś protestuje to mówią, że nie chce pić i odkładają butelkę. Jakbym ja tak robiła to chyba by Małgoś piłaby z 3 posiłki dziennie i to aż po 80 ml (bo tylko tyle wypija na porcję!). Jednym zadaniem nie mogę nikomu zostawić tego małego ŁOBUZA!!! Tak zaczynamy powoli jeść inne rzeczy niż papki, troszkę ciężko nam idzie, bo jak Gosia poczuję coś większego na języku od razu prowokuje wymioty lub trzyma i chomikuje jak chomiczek a potem wypluwa….


                                                   ***
Bardzo chciałam Was prosić o pozytywną energię dla małej Julki Nikoli, która walczy o życie na Polnej i jej dzielnej mamy. Julka jest małą kryszynką z 27 tc. Jest jedną z bliźniaczek, niestety jej siostra Nikola Julka jest już z aniołkami ale dzielnie czuwa nad siostrą i dodaje mamie nadziei, że będzie dobrze. PRZECIEŻ NIE MOŻE BYĆ INACZEJ!!! A z tego co mówiła mama stan Julki nie jest taki zły więc na pewno za niecały rok się spotkamy by nasze pociechy  razem sobie pobiegały.


2 komentarze:

  1. Wysyłam pozytywną energię dla Julki.
    A dla Gosi wielkiego buziaka!!!! :* I po jednym od Chłopców :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moc energii dla Julki i jej rodziców! :)

    No widzę, że Gosia pannica jak się patrzy!
    I nawet jeść potrafi sama!
    No,no,no - ciotka Noemi dumna jak cholera!

    OdpowiedzUsuń