Nie nie nie napiszę, że to nowy członek rodziny zajął mi tyle czasu jak to zwykle bywa z długą ciszą...Przeniosłam się po prostu na facebooka choć i tam ostatnio mało umieszczamy informacji co się dzieję w życiu Małgosi...Prawda jest tak, że dopadła mnie depresja zimowa i mało co ogarniam co się dzieję w świecie. Zasypiam razem z córkami i modlę się by noc była bardzo długa by zdążyć zregenerować siły...
We wrześniu zagościliśmy pierwszy raz na turnusie w Centrum Rehabilitacji Like. Słyszeliśmy już jakiś czas temu,że w 3 Korony z Grabicza miały się przenieść do Wielkopolski pod Stęszew :)
Nigdy nie szukałam w sieci bo jeden turnus całkowicie płatny w ciągu roku i tak naciaga subkonto Gosi w Fundacji Słoneczko. Zazwyczaj padało raz w roku "Zabajka" no ale matka się zagapiła i nie zarezerwowała szybko terminu i była na liście rezerwowej. Więc na szybko (miesiąc przed szukała czegoś sensownego) i tak natrafiła na Like. Postanowienia ostatnie są takie,że sama będę zawozić się na turusy więc nie wybierałam nie wiadomo ile km drogi. Like okazał się być w najlepszym miejscu jakie mogłam sobie wymarzyć :D W lesie, nie daleko znajomych a przede wszystkim moich rodziców także połączyłam turnus Małgosi z zaległymi wizytami "rodzinnymi". Po zajęciach często wsiadaliśmy w auto i wędrowaliśmy w odwiedziny więc 2 tyg. upłynelo dość szybko...
Dojdźmy do sedna a mianowicie relacji z turnusu
Chciała by te dwa tygodnie były nastawione typowo na masaże i zabawę. Przegiełam tylko z kinezyterapią (ćwiczenia na sali) aż 80 min i było to zdecydowanie za dużo jak na Gośkę. Ponadto mieliśmy: hipoterapię, neurologopedę, terapię reki, terapię powięziową, terapię manualną, terapię przestrzenną, stymulację chodu i masaż. Dodatkowo mamy miały zapewniony masaż :) Mówię Wam pełen relaks.
W pierwszym tygodniu kiepsko wyglądały zajęcia na sali i w ciągu tygodnia mieliśmy 3 terapeutów. Koniec końców natrafilismy na ciocię Monikę która znała nas z pobytów szpitalnych na Szpitalnej (matka jej nie poznała!) ale szacun dla niej bo nie znaliśmy jej z tak dobrych ćwiczeń. Pozdrowienia ciotka Monia :*
Kadra młoda i chcąca się uczyć więc mi to pasuje...Gosia nie trzeba długo urabiać bo lubi ćwiczyć i lubi zabawy nawet masaże jej sie podobały :)
Co do jedzenia nie jestem wymagająca i zazwyczaj jadam co mi gotują a Gocha jak to Gocha gustuje w owsiankach :D Ale kucharz w Like jest boski! I jak będę robić swoje wesele (tak, tak nie mamy kościelnego- może w końcu będzie ale też nie wiadomo, ale byłby moim świetnym kucharzem :D
Jedzenie rewelka i Gosia miała również owsianko mixy (ale akurat miała złą pasję jedzeniową).
Wykluczyłam Gosi terapię wodną ze względu na jej leczenie z infekcji (puki co jest dobrze) ale postanowiliśmy raz wskoczyć do wody. Matka uszykowała matę by Gosia bezpiecznie mogła poleżeć na wodzie a ta nie miała zamiaru leżeć bezczynnie i hop do wody. Brykała i miała mi zazłe,że ją trzymam. Frajdę miała na maxa.
Minusem były karteczki prawie codziennie ze zmianą zajęć ale dało się do nich przyzwyczaić. Ciotka Renia musicie to zdecydowanie zmienić :) Pozdrowienia dla całej ekipy Like <3
CentrumTerapi Like stanie się naszym pukntem do którego zamierzamy często powracać <3 <3 <3
Brakuje nam tylko w ośrodku komory hiperbarycznej i MEDEK i było by cudnie...
Wiadomo każdy patrzy pod swoim kontem co komu potrzeba ale może akurat :D Dodatkowym atutem jest u nas ta odległość więc często mogłam widywać moją małą Agatkę dlatego rozłąka nie była taka ciężka a i tata Małgosi chodził sobie na grzybki :D
pozdrawiamy gorąco
E&M&A