wtorek, 3 stycznia 2017

Powoli do przodu :)

Wakacje były intensywne bo Gosia miała turnus hiperbaryczny- terapia tlenem (na który w zasadzie szałaputnie się zgodziłam bo dużo czasu na zastanawianie się nie było ) ale wyszedł Gosi na dobre. Z przerwą miesięczną połączony był z turnusem rehabilitacyjnym dał dużo Gosi do przodu. Międzyczasie wuja Rafał odwiedzał Gosię prawie 3 razy w tygodniu podczas trwania turnusu tlenem plus zajęcia słuchowe z ciocią Magdą dały naprawdę fajne efekty. Oczywiście ja skupiłam się na gadaniu Gosi bo całkiem fajnie zaczęła wydawać dźwięki i jej wokal stał się ciut głośniejszy. Niestety przez wakacje nie było nam dane pracować z ciocią Kasią (logopedą) i może udało by się ciut więcej osiągnąć ale nie narzekam. Zwiększyła się jednak agresja gryzienia prawej ręki. Ja zauważam, że robi tak podczas emocji jak też wtedy gdy nie potrafi nam czegoś przekazać. Orzeszkowe grono (przedszkole) po 3 miesięcznej przerwie zauważyło u Gosi duży skok do przodu. Nawet neurolog zauważył kroki na przód :D więc jest z czego się cieszyć i oby było tak dalej....

Był też mały wypad nad morze na dłuższy weekend by powdychać jod. To było to czego misie potrzebowały, radość na ich buziach była bezcenna....


Małgosia ma już jeden stały ząb! Jest duży bialutki i mam nadzieję,że szybko go próchnica nie pochłonie. Nasza przygoda z impregnacją i wizyty co tydzień przez 5 tygodni co 3 miesiące poszły w zapomnienie bo niestety nie można impregnować zębów jak już jest stały ząb w przypadku Gosi bo malowanie szło hurtowo i ryzyko malowania zdrowego białego zęba jest spore. Zostały nam tylko wizyty kontrolne i dbanie o to by czyścić regularnie Gosiowe zębale. A ostatnio nawet sama sobie myła zęby :D

Jak już pisałam wcześniej rozwój Gosi zauważyło też grono przedszkolne, nasi terapeuci. Wszystkim chciałabym bardzo podziękować bo to nie jest proste dostosować się do naszego intensywnego życia. W szczególności Panu Rafałowi do którego piszę smsy, że mamy wolne i on znajduje czas na to by przyjechać i poćwiczyć z Małgosią.

Diagnoza funkcjonalna z Przedszkola Orzeszek


Małgosia już nie jest taką małą dziewczynką która kiedyś bawiła się (ćwiczyła) z mamą tak jak mama kazała. Teraz zgodnie z programem przedszkolnym jest "podążanie za Małgosią" to ona wyznacza gdzie się przemieszcza, jaką zabawkę chwyci, co robi. Oczywiście ja aranżuje wszystko tak jak mniej więcej bym chciała :)
Głównie są tańce, przytulańce, oglądanie książeczek. Choć ostatnio Gosia nie za bardzo długo da się tarmosić i całować. No cóż w końcu dorasta....
Odwiedziliśmy pod koniec roku okulistę Małgosi. Same dobre wieści. Poprawił jej się troszkę wzrok i zamiast dwóch wizyt w roku mamy tylko jedną :D <jupi> Cieszę się, każda mniej wizyta u specjalisty to więcej dni w przedszkolu, gdzie Małgosia czuję się świetnie.
Okularki Gosia nosi od 2013 roku i tak co roku ma zmianę szkiełek. Zdjęcie obrazuje jak zmieniają się parametry szkiełek. Niby nic a jednak wzrok się poprawia minimalnie. Oczy zezują, ale dobrze, bo oba pracują. Na razie jest tylko zasłonka na jedno oko godzinę dziennie, ale żadnego słowa nie było by korygować wzrok operacyjnie. 
Zdjęcie obrazuje zmianę szkiełek w  2013, 2014, 2015, 2016. Jest to dla mnie dużo, bo Małgosia przez pierwszy rok życia miała tylko poczucie światła a okulista kazał na się pogodzić z tym,że może nie widzieć. A ona widzi i doskonale słyszy :D


Nowy rok mam nadzieję będzie obfitować w zmiany i małe/duże kroki rozwojowe Małgosi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz