niedziela, 28 czerwca 2015

Gdy brak sił i cierpliwości...

Są takie momenty, że naprawdę moja cierpliwość gdzieś znika…gdzie z matki robi się jakaś wariatka która krzyczy, przeklina a na koniec płacze. W zasadzie dwie płaczemy. Ja z niemocy nakarmienia Gośki a ona z powodu krzyku na nią. Wiem, że to nieludzkie ale czasem brak mi sił na to wszystko…Emocje biorą górę i wyładowuję się w ten sposób. Małgosia wciąż mnie uczy cierpliwości i naprawdę mam jej dużo ale jestem tylko człowiekiem, który czasem niedomaga…
Na szczęście takich chwil jest mało. Staram się żyć normalnie w taki sposób jaki się da, bo normalne macierzyństwo to nie jest i bardziej podporządkowane Małgosi, jej terapiom.

Czasem ludzie się dziwią, że Gośka jeszcze nie chodzi, że nie mówi. Nie widać po niej, że przeszła tak wiele więc nie mam pretensji, że muszę wyjaśniać ową sytuację. Choć czasem gdy wpadnie w sidła dociekliwej nowej terapeutki słyszę nowe rozpoznania, wysoko podnoszone poprzeczki których Małgosia nie jest w stanie przekroczyć i wtedy dopiero do mnie dociera, że mam niepełnosprawną córeczkę…
Jestem osobą bardzo pamiętliwą i niektóre rzeczy zapadają mi głęboko w pamięć. Plączą się w mej głowie rozbijając wszystkie dotychczas małe kroczki Małgosi na przód. Potrzeba mi wtedy takich małych wygłupów i niewinnych zabaw po prostu normalności…

 A na koniec pierwsza próba i super efekty :D

 

4 komentarze:

  1. Elizka, chyba każda z nas ma takie chwile, że chciałaby rzucić wszystko, choć na parę dni.
    Ale każdy uśmiech dziecka dodaje sił i energii do walki.

    Trzymaj się Kochana i ogromu cierpliwości życzę :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. każdy ma prawo do gorszego dnia, ale co nas nie zabije to nas wzmocni, zatem wierze, że ty nadal będziesz silną kobietą a takie dni jak opisałaś będzie mniej!!! Trzymaj się dzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie tylko Ty, choć ja od sporego czasu wykazuje się anielską cierpliwością, ciągle sobie coś tłumacze, że jest tak a nie inaczej.
    My w dalszym czasie czekamy na wezwanie na diagnozę w kierunku autyzmu, w tym Uk to strasznie trudno doczekać się na cokolwiek. Ściskam i trzymaj się, bo prócz nas nasze dzieci nie mają nikogo kto je lepiej zrozumie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och Elizka jak ja dobrze rozumie tą niemoc...
    Wytrwałości kochana, wytrwałości...

    OdpowiedzUsuń